Niby mam już trzylatka w domu. Niby mam doświadczenie. Niby wysypiałam się, kiedy był niemowlakiem. Niy wiedziałam dlaczego płacze, kiedy jeszcze nie mówił. NIBY. Kiedyś słyszałam o Tracy Hogg. Byłam w bibliotece i "Zaklinaczka" dosłownie sama wpadła mi w ręce. No to pożyczyłam. Wprowadziłam jej metody i powiem tyle: życzę każdej mamie takiego niemowlaka jak mój. Książka jest niesamowita. Jestem nią zachwycona, a niewiele rzeczy tak szczerze mnie zachwyca. Polecam! A posta piszę dlatego, że w http://artdeco.blox.pl/html przeczytałam o kunktatorstwie i stwierdziłam, że w wychowaniu dzieci często stosujemy odwlekanie w czasie. Niestety. I tak mi się jakoś skojarzyło... A nuż komuś się przyda. Na pocieszenie, że tak niekreatywnie: głodny Wojt wsysający się w rękę taty: