Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2013

Skrzyneczka na sadzonki DIY

Jak zrobić: 1.  Na początek należy się wybrać do warzywniaka i z ładnym uśmiechem poprosić o odłożenie pustych skrzyneczek (moje są po truskawkach).   Żródło 2. Następnie zastawiamy w suchym pomieszczeniu na kilka dni (cała wilgoć musi odparować).  3. Wołamy przedszkolaka i mówimy mu, że mamy dla niego świetną zabawę*.    3. Oklejanie zaczynamy od dna. Można również pomalować jak kto woli**.    4. Przedszkolak oklejał pasami materiału, klejem introligatorskim. Ponieważ materiał bardzo mi pasuje do surowego drewna, krawędzie i wsporniczki zostawiliśmy nieoklejone.   5. Dno wykładamy grubą folią, bez łączeń. 6. Negocjacje z dzieckiem, że to pojemnik na sadzonki, a nie stolik dla misia i można ustawić sadzonki.   KONIEC * jeżeli mamy na podorędziu jakiegoś przedszkolaka  ** Polecam okleić spód, jeżeli nie chcemy, aby zszywki uszkodziły parapet czy meble. (ja dodatkowo dno obłożyłam znienawidzoną fizeliną (powoli się jej po

Coś co mnie zachwyca.

A jak wiecie niewiele jest takich rzeczy :) Wczoraj trafiłam na bloga , gdzie dowiedziałam się, że istnieje pewien ciekawy przedmiot, który może zainteresować rodziców niemowląt: źródło   Do czego to służy, opisane jest tu . Uważam, że to GENIALNY wynalazek. A pod zdjęciem niżej kryje się tutorial: jak pomalować kuchnię na biało, żeby nie wyglądała jak ze śmietnika. Niestety, wiele mebli "odnawianych" w różnych DIY wygląda niechlujnie.  Tu jest pokazane ile pracy potrzeba, żeby odnowiony przedmiot naprawdę był odnowiony, a nie tylko pomalowany. źródło Jak powiększyć powierzchnię przechowywania w łazience - tutorial (tak w nawiązaniu do posta ): źródło Tu (tutorial) coś do czego można wykorzystać zalegające poduszki. Ja mam ich sporo, bo babcie mnie obdarowują, jakbym jakąś królewną była ;) Niestety są z pierza, więc mogą się nie sprawdzić, jak myślicie?  źródło I na koniec coś dla miłośników palet. Ładne to, choć muszę przy

Spodnie niemowlęce #2

Tym razem wersja wiosenno-letnia :) Oczywiście recykling. Dobrej jakości bluzka (moja, chyba 10cioletnia). Idealna na szmatkę do mycia okien, ale zanim się nią stanie, dałam jej jeszcze jedno życie. Na pupie Woytka. Z efektu jestem bardziej niż zadowolona, zwłaszcza, że w sklepach tzw. półśpiochów nie uświadczysz. Półśpiochy to jest część garderoby niemowlęcej, którą lubię najbardziej. Szybka w ubieraniu, dziecko ma swobodę ruchów, są niezastąpione! Wolę bardziej od wszystkich pajacyków i śpiochów. Dzidziolek, że nie chodzi jeszcze, to bez butów się wozi, a to oznacza, iż żadna skarpetka na stopie nie utrzyma się dłużej niż minutę. Klasyczne spodnie nie wchodzą w grę. Swoją drogą: jak patrzę na zdjęcia, to mam nieodparte wrażenie, że Wojt ma Anglię w … ;)   Tak było. Tak jest. A na koniec: dowód, że jaśki dla szpitala są uszyte :) Dumna jestem, bo czasu mało ostatnio straszliwie. Zresztą widać to po częstości publikacji na blogu