Kamizelka dla niemowlaka do pełzania po podłodze. Takie rzeczy dobrze się sprawdzają. Wojtek miał jedną, która mocno się zużyła, więc w ramach KWC wczoraj uszyłam nową. Dzianina sweterkowa, z której już szyłam łatki i elementy spodni , sama nie mogłaby funkcjonować na dziecku, bo jest zbyt słaba (rzadko tkana). Stąd bawełniana podszewka, która ładnie wykończyła całość. Nie szyło się łatwo miło i przyjemnie, bo to jednak dwie dzianiny, ale ponieważ jest to rozmiar niemowlęcy, jakoś ogarnęłam rozciąganie się tkanin i nie zrobiłam kamizelce falbanek :) Chociaż tył już podwijałam ręcznie, bo miałam dość szycia maszynowego. Podkrój pach i dekoltu bardzo ładnie pracuje, także niemowlakowi łatwo jest kamizelkę włożyć i ściągnąć, a jemu samemu jest wygodnie i nic go nie ciągnie (się mi zdaje :)). Udało mi się tą ciągliwość dzianin uchować dzięki zastosowaniu szerokiego i gęstego zygzaka (mam 2 ściegi do dzianin, ale nie lubię ich stosować, łatwiej mi ujarzmić