Zaczęłam dekupażowanie. A dokładniej trening na kartonowych pudełkach.
Na pierwszy motyw został wybrany nijaki Kubuś Puchatek. Kartonowe pudło ze sklepu oklejałam pojedynczą warstwą papieru (papier oczywiście z odzysku) dla wzmocnienia i odporności na dziecko. Dalej pomalowałam białą akrylową farbą, przetarłam papierem ściernym o wysokiej gramaturze i wykleiłam Kubusiem. Na koniec kilkukrotnie pomalowałam bezbarwnym lakierem. Dużo zabawy, ale jaka satysfakcja!
Niestety dwulatkowi nieporęcznie było korzystać z wielkiego pudła, dlatego owe pudło skończyło jako magazyn na ubrania posezonowe.
Przy okazji kartonu zrobiłam coś z myślą o kuchennym parapecie. Starą, plastikową, czarną i naprawdę nieciekawą doniczkę zdekupażowałam serwetką w krokusy. Tym samym bazylia, wysiana i wyhodowana per moi, zyskała godne mieszkanko :)
Komentarze
Prześlij komentarz