Podest

Cześć!

Przedstawiam Wam wygodną alternatywę dla rozkładanej sofy. Dla tych, którzy śpią w pokoju dziennym i mają dość niekomfortowych materacy, które są wbudowane w kanapy.

Wiem, że okres przedświąteczny. Wiem, że jakieś ozdoby, dekoracje. Cóż, czas na tego typu teksty nie jest może najlepszy, ale zainspirowała mnie Joanna z bloga My little white home i jej poszukiwania sofy marzeń.

 Swego czasu i ja się naszukałam w sieci. Oj naszukałam. W końcu zdecydowaliśmy się zbudować podest (z chowanym w nim materacem) i dodatkowo umieścić w pokoju sofę do spędzania czasu w dzień. A po wszystkim obiecałam sobie, że napiszę o tym artykuł, aby innym zainteresowanym ułatwić życie.

Realizacja

Projektowanie rozwiązań, poszukiwanie ekipy, kupno materiałów itp. trwało rok. Dlaczego? Dlatego, że żaden stolarz nie chał się podjąć skonstruowania podestu z łóżkiem. Znaleźliśmy spawacza, który miał zrobić konstrukcję metalową, ale doszliśmy do wniosku, że będzie zbyt ciężka i za bardzo obciąży ściany.

Na placu boju został więc M. wraz z zestawem narzędzi z marketu spożywczego. Dał radę!

Na podest wykorzystał:

- kantówki drewniane (7x7),

- płytę OSB 21mm,

- wykładzinę,

- deseczki z otworami wentylacyjnymi (roboty własnej).

Do budowy łóżka:

- kółeczka meblarskie (7 szt. plus 3 małe w ceowniku),

- deski (drewno klejone),

- ceownik metalowy.

Największą trudnością był taki dobór materiałów, łóżka, materaca aby podest był możliwie najniższy. I tak skończył na wysokości 50cm. Mamy więc schodek (na zdjęciach widoczny z boku, po prawej stronie). Zostawiliśmy również 15cm wolnej przestrzeni między materacem a płytą OSB, aby można było wsuwać łóżko z pościelą bez przeszkód. Uważam, że to za dużo i spokojnie starczy 6-8cm. Jeżeli ktoś zechce na dzień chować pościel do jakiejś szafki, to wysokość podestu obniży się znacznie.

Zaprojektowana została również zaślepka, aby w dzień łóżko było całkowicie niewidoczne. Zdecydowaliśmy się na niemontowanie jej, ponieważ częściowo wysunięte łóżko „robi” w dzień również za siedzisko np. dla syna, który uwielbia podest wykorzystywać do zabawy.

Moje wykorzystanie podestu jest widoczne na zdjęciach :)

Podsumowanie:

Materac 140x190cm znajduje się na wysokości 30cm i umieszczony jest na dobranym odpowiednio stelażu drewnianym o wys. 7cm (ponoć najniższy z możliwych). Chyba nie muszę nikogo przekonywać o ile wygodniejsze jest spanie na łóżku (o parametrach indywidualnie dobranych) od spania na rozkładanej kanapie.

Dla nas największą inspiracją do budowy podestu był  ten artykuł. Kontaktowaliśmy się z autorem w celu poznania szczegółów rozwiązań, ale niestety nie odpisał.

Ja uważam, że pomysł genialny, a kręgosłup będzie dożywotnio wdzięczny za indywidualny dobór materaca. U nas pomysł sprawdza się rewelacyjnie. Jeżeli ktoś będzie zainteresowany szczegółami, to proszę pytać. Będę edytować na bieżąco.


Podest wpłynął nie tylko na jakość naszego snu, ale również na nasze decyzje finansowe o czym możesz przeczytać tu

Z komentarzy:

 

1. kantówki, legary, grubość płyty OSB - dobrane z panem w markecie budowlanym na zasadzie "powinno wytrzymać". Wytrzymuje bardzo dużo, można parametry obniżyć

2. IMHO legarów mogłoby być zaledwie 3-4, ale nie jestem mechanikiem wytrzymałości materiałów i żaden ze mnie ekspert, dobierajcie wg własnego uznania,

3. przy kupnie materiałów stolarskich zwracaj uwagę na ich odkształcenia - np. do kantówki przyłóż poziomnicę. W markecie większe jest prawdopodobieństwo kupna "bubla" niż w sklepie stolarskim. Jakość użytych materiałów ma bezpośrednie przełożenie na użytkowanie mebla,

4.  stelaż pod materac - bardzo istotny z uwagi na cyrkulację powietrza, ale nie ma sensu przepłacać,

5. klamki okienne zamykane na klucz - polecam takie, które można zamknąć w pozycji uchylnej (od góry),

6. po 4 latach używania: podest nie odkształcił się, zostało wymienione 1 kółko pod materacem,  nic nie skrzypi, nadaje się do seksu, nie porysowało (czy powyżłabiało) parkietu,

7. wykładzina przytwierdzona takerem i taśmą dwustronnie klejącą,

8. kup wysokiej jakości kółka i zamontuj je idealnie równolegle, nie będą obciążone z boku i dłużej pozostaną w użyciu.

 

 

Tak to wyglądało jeszcze w czasie remontu:

 Z placu budowy:

Najdroższe ze wszystkiego okazało się kupno niewymiarowego kaloryfera i przeniesienie ogrzewania na inną ścianę. Najtrudniejsze zaś takie umocowanie dźwigarów (deseczki przyśrubowane do ściany) aby ułożona na nich płyta OSB dała powierzchnię poziomą. Krzywe ściany blokowe tego nie ułatwiały.

Pozdrawiam serdecznie. Boniek.