Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2011

Njprostsze muffinki.

Najprostsze i najszybsze. Nie znam nic protszego do upieczenia. Na słodko. Na czekoladowo. Z cynamonem, z owocami. Na jakikolwiek inny sposób. Muffinki Składniki mokre: - 1 miarka oleju roślinnego, - 1 miarka jogurtu (ew. kefiru), - 2 jajka*, Składniki suche: - 1 miarka cukru, - 3 miarki mąki, - łyżeczka sody oczyszczonej*, - łyżeczka proszku do pieczenia*, - pół łyżeczki soli*, - 3 łyżeczki kakao*. Mokre wymieszać osobno (ja miksuję końcówką blendującą), suche osobno. Mokre wlać do suchych, szybko wymieszać (mogą być grudki, nie szkodzi, lepiej grudki niż za długo mieszać), wkładać do foremek na mufinki, ewentualnie do keksówki (sprawdzone, wyrasta). Przepis idealny przy małych dzieciach, gdzie można nie mieć tych 10-15 min. (ciągiem) na przygotowanie składników i narzędzi, wsypanie/wlanie, mieszanie i resztę. Suche składniki mogą stać i cały dzień, mokre bez jajek w zasadzie też. Nieraz robiłam muffinki "perzyokazyjnie", co przechodziłam obok przygotowanych mis

Pakowanie.

  Wielkie pakowanie czas zacząć! Oczywiście chodzi o przedświąteczne pakowanie prezentów. Zazwyczaj już od października gromadzę prezenty dla rodziny, ale w tym roku wyszło inaczej. Prezentów nie mam (jeszcze) ale opakowania już się robią :) Genialne w swej prostocie, moim zdaniem, są torebki na prezenty robione z kopert. Na zdjęciach jest właśnie taka, wykonana z dwóch kopert o wym. 25x35cm. Do torebki włożę własnoręcznie upieczone pierniczki z własnoręcznie przygotowaną przyprawą do piernika. Aromat takiej przyprawy jest nieporównywalny z przyprawą sklepową :) Mmmmm..... Pojemnik na pierniki ozdobiłam skóropodobnym kartonikiem w czarnym i czerwonym kolorze. Na wierzchu przyklejona iris folding’owa choinka z ukrytym w jej środku tagiem na życzenia. Nie wiem czy spełniam kryteria, ale pojemnik robiłam tylko i wyłącznie z myślą o pierniczkach, wiec zgłaszam całą pracę na wyzwanie galerii rae. a co się będę :) http://blog.galeria-rae.pl/2011/11/16/wyzwanie-nr-7/  

Wygrałam candy!

Pierwszy raz wygrałam candy i bardzo się z tego cieszę! Zwłaszcza, że okres taki nerwowo – remontowy w dodatku przedświąteczny. I mam! Na pocieszenie! Pod choinkę :) Extra, zwłaszcza, że było ponad 400 osób biorących udział w losowaniu. Jeszcze raz, oficjalnie na swoim blogu, dziękuję mo-mentalnie ja (http://momentalnieja.blogspot.com) za zorganizowanie pięknego candy i „szczęśliwą rękę”. Aby post nie był taki nietwórczy to wrzucam fotki mojej pracy magisterskiej, która 4 lata leżała w teczce i nie wiedziałam co i jak mam z nią zrobić. W końcu zrobiłam okładki ze zwykłego kartonu, usztywnionego i oklejonego materiałem*. Używałam kleju do styropianu (na materiał) i kleju introligatorskiego (do kartek). *Oczywiście okładki można jeszcze ozdobić, ale trzeba mieć pomysł :) zwłaszcza, że wchodzi w grę tylko płaskie ozdabianie, aby łatwiej prace było przechowywać.