Niby mam już
trzylatka w domu. Niby mam doświadczenie. Niby wysypiałam się, kiedy był
niemowlakiem. Niy wiedziałam dlaczego płacze, kiedy jeszcze nie mówił.
NIBY.
Kiedyś słyszałam o Tracy Hogg. Byłam w bibliotece
i "Zaklinaczka" dosłownie sama wpadła mi w ręce. No to pożyczyłam.
Wprowadziłam jej metody i powiem tyle:
życzę każdej mamie takiego niemowlaka jak mój.
Książka jest
niesamowita. Jestem nią zachwycona, a niewiele rzeczy tak szczerze mnie
zachwyca.
Polecam!
A posta piszę
dlatego, że w http://artdeco.blox.pl/html przeczytałam o kunktatorstwie i
stwierdziłam, że w wychowaniu dzieci często stosujemy odwlekanie w czasie.
Niestety.
I tak mi się jakoś
skojarzyło...
A nuż komuś się
przyda.
Na pocieszenie, że tak niekreatywnie: głodny Wojt wsysający się w rękę taty:
mnie czeka za niedługo powitanie takiego szkraba, to może faktycznie książka się przyda, dziękuję:))) a ten mały głodomorek cudnyyyy!:)))
OdpowiedzUsuńDzięki za odwiedzenie mojego bloga :)
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o moich obserwatorów, o których pisałam, że mi ubyło, to już przybyli nowi... także jest spoko hihi...
a jeśli Ci się podobają kapciuchy z mojej kolekcji pin up, to mogę Ci uszyć ....a Ty co mi swojego w ramach wymianki byś zaproponowała ?
Aaaa.... pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń