Klej polimerowy jest dość toksyczny (sądząc po zapachu), więc zdobyłam się na uszycie czegoś co może stać się alternatywą dla oklejania.
Taka skarpetka na butelkę PET ;) Po fakcie krochmalona, coby trzymała fason :)
Mimo wszystko wolę oklejanie. Jakoś szybciej. Jednak poczekam z następnymi próbami aż nienarodzony się urodzi. Ufff! jeszcze sobie parę tygodni (4) poczekam...
Pozdrawiam. I hurtowo dziękuję wszystkim zaglądającym. Jest mi niezwykle miło gdy komentujecie moje poczynania.
Bardzo fajne osłonki, świetny pomysł ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
osłonki super, piękny efekt! ja często oklejam butelki szarym sznurkiem: na butelkę wyczyszczoną naklejasz taśmę dwustronną, dociskasz i na to sznurek, efekt fajny i na pewno Młodemu ani Tobie nie zaszkodzi:) Serdecznie pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMoże ciut dłużej zajmuje uszycie osłonek niż oklejenie doniczek, butelek, czy co tam jest, ALE jest pewna zaleta szycia, której oklejanie nie przebije ;)
OdpowiedzUsuńWyobraź sobie, że na Boże Narodzenie chcesz mieć odświętne osłonki... nie będziesz przecież zimą przesadzać kwiatków... zdejmujesz poprzednie, wrzucasz do prania, a zakładasz w gwiazdki na przykład... a na Wielkanoc w kwiatuszki! :)
Szyjesz raz, a zmieniasz sobie wg nastroju w pokoju :D
Ot i słuszna uwaga :)
UsuńPiękne to to, lepsze niż doniczka tradycyjna! Takie eko! :)
OdpowiedzUsuń