Gdzieś już dawno wspominałam, że pokażę mójt "craft space".
Mam nadzieję, że kiedyś zmieni się w craft room, ale póki co mam craftkuchnię. Też dobrze :)
Nie narzekam, bo i tak nie szyję wiele. Choć kto wie, czy gdybym nie musiała się zwijać przed każdą kolacją/śniadaniem/obiadem, to nie szyłabym więcej.
Kącik w wersji kuchennej prezentuje się tak:
Mam nadzieję, że kiedyś zmieni się w craft room, ale póki co mam craftkuchnię. Też dobrze :)
Nie narzekam, bo i tak nie szyję wiele. Choć kto wie, czy gdybym nie musiała się zwijać przed każdą kolacją/śniadaniem/obiadem, to nie szyłabym więcej.
Kącik w wersji kuchennej prezentuje się tak:
Ot normalna kuchnia. Nic szczególnego. Kącik wskazuje strzałka.
Podchodząc odsłania się wiecej:
1. Widzimy
rozklekotaną półeczkę studencką, której nie miał kto wynieść do piwnicy
(kto wie, może dlatego zaczęłam szyć...). Całkiem ostatnio załatałam
bidulce dziury niewiadomego pochodzenia i pomalowałam (blat coby
wyglądała bardziej nowocześnie).
2. Koszyczek na górze kryje prace -w
trakcie-. Pod nim pudło mojej roboty z podwójnym dnem i przegródkami.
Nawet jak jest bałagan to szybko mogę coś znaleźć.
3. Gazetowe
pudełko górne. Zestaw nici z Lidla jakby stąd był :) Pudełko
zagospodarowane na pasmanterię drobną (nici, szpulki, guziki).
4. Gazetowe pudełko dolne. Ogólnie pasmanteria w dużych ilościach lub większa obiętościowo: suwaki, rzepy, fizelina.
I
maszyna, która mieści się pod warunkiem niewypchania drugiego rzędu
półeczki-bidulki. Bo za tym co widzicie kryją się pudła z materiałam,
rzeczami do przeróbki, ścinkami itd.
Jestem ciekawa jak wyglądają Wasze kąciki.
A! Kącik do klejenia przeróżności znajduje się naprzeciwko półeczki. Między ekspresem do kawy, a deską do krojenia pieczywa :)
A! Kącik do klejenia przeróżności znajduje się naprzeciwko półeczki. Między ekspresem do kawy, a deską do krojenia pieczywa :)
Ja też mam swoje miejsce w kuchni - zamknięte w dwóch szufladach stołu. I nie oczekuję, że kiedyś będzie to cały pokój. Lubię kuchnie - lodówka pod ręką, czajnik też, a to bardzo ważne ;) . Swój warsztacik otwieram tylko wtedy, gdy wszyscy już śpią, ale nie narzekam, bo i tak nocny człowiek jestem.
OdpowiedzUsuńa ja mam swoje miejsce w pokoju dziennym , i w ogóle już przestałam chować maszyny, nikomu nie przeszkadzają :D
OdpowiedzUsuńbardzo ładne miejsce pracy ! :)
OdpowiedzUsuń