I
znowu całkowity recykling.
Torebka
uszyta z zasłony. O tej zasłonie jeszcze będzie, bo trzylatek ma z niej pokrowiec
na materac uszyty. Bardzo solidny, sztywny i gruby materiał. Niestety mnie się
strasznie.
Z
całością namęczyłam się przeokrutnie. To moja pierwsza torba. Oczywiście miałam
największy problem z podszewką. Wyszła jak wyszła, ale ma 1 ogromny plus: kieszonki wykonane pod wymiar mojego portfela, kluczy i komórki. Dodatkowo
zrobiłam regulowaną długość rączek. Z jednej strony są wiązane z drugiej
doszyte na stałe.
Na
wykończenie torby nie miałam pomysłu. Trochę kombinowałam z kwiatkami, ale
została rozeta (wykonana z pozostałości przerabianej marynarki i podszewki
innej torebki).
Bardzo
wygodnie się użytkuje taką „torbę szytą na miarę”.
PS Zakładki widoczne pośrodku torbiszona powstały przypadkiem. Torba okazała się być zbyt głęboka :) Niewygodnie się ją użytkowało.
Takiemu pięknemu recyklingowi mówię zdecydowane tak :)
OdpowiedzUsuńoj tam, wyszła pięknie i to połączenie kolorów:)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna torba ,podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńcudowna!!! bardzo pomysłowo zrobione! sorki za literówkę usuniętą
UsuńBardzo pomysłowa torba i wykorzystanie metalowych kółek bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńHej! Oglądam posty od końca, tzn od najnowszych, bo miałam przerwę i każdy kolejny wytwór mnie zadziwia bardziej. Ta torba jest ekstra! Super pomysł z wykorzystaniem gotowych okuć i regulowane uszy! Przyłączam się do Quality Studio - mówię głośne TAK :)
OdpowiedzUsuń