Tym
razem wersja wiosenno-letnia :)
Oczywiście
recykling. Dobrej jakości bluzka (moja, chyba 10cioletnia). Idealna
na szmatkę do mycia okien, ale zanim się nią stanie, dałam jej
jeszcze jedno życie. Na pupie Woytka.
Z
efektu jestem bardziej niż zadowolona, zwłaszcza, że w sklepach
tzw. półśpiochów nie uświadczysz. Półśpiochy to jest część
garderoby niemowlęcej, którą lubię najbardziej. Szybka w
ubieraniu, dziecko ma swobodę ruchów, są niezastąpione! Wolę
bardziej od wszystkich pajacyków i śpiochów.
Dzidziolek,
że nie chodzi jeszcze, to bez butów się wozi, a to oznacza, iż
żadna skarpetka na stopie nie utrzyma się dłużej niż minutę.
Klasyczne spodnie nie wchodzą w grę.
Swoją
drogą: jak patrzę na zdjęcia, to mam nieodparte wrażenie, że
Wojt ma Anglię w … ;)
Tak
było.
|
Tak jest. |
A
na koniec: dowód, że jaśki dla szpitala są uszyte :) Dumna
jestem, bo czasu mało ostatnio straszliwie.
Zresztą
widać to po częstości publikacji na blogu ;(
Spodnie Wojtusia zgłaszam na recyklingowy konkurs tu
spodnie rewelka! tez lubię takie półśpiochy:) a jaśki fajne kolorki mają:)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł ;) Super, że napis jest z tyłu, bo to bardzo oryginalnie :) ja bym była szczęśliwa mając takie gaciorki :)
OdpowiedzUsuńDzięki dziewczyny :)
OdpowiedzUsuńale czadowy pomysł na starą koszulkę portaski dla maluszka wyglądają rewelacyjnie :)
OdpowiedzUsuńsuper spodnie:) dziękuje za udział w wyzwaniu:)
OdpowiedzUsuńSuper są te półśpiochy:) nie chciała by pani ich sprzedać jak synek z nich wyrośnie??:) chętnie je kupię:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Proszę się zgłosić za rok, oddam za koszt przesyłki :)
Usuń