Kamizelka dla
niemowlaka do pełzania po podłodze.
Takie rzeczy dobrze się
sprawdzają. Wojtek miał jedną, która mocno się zużyła, więc w
ramach KWC wczoraj uszyłam nową.
Dzianina
sweterkowa, z której już szyłam łatki i elementy spodni, sama nie mogłaby funkcjonować na dziecku, bo jest
zbyt słaba (rzadko tkana). Stąd bawełniana podszewka, która
ładnie wykończyła całość.
Nie szyło się
łatwo miło i przyjemnie, bo to jednak dwie dzianiny, ale ponieważ
jest to rozmiar niemowlęcy, jakoś ogarnęłam rozciąganie się
tkanin i nie zrobiłam kamizelce falbanek :) Chociaż tył już
podwijałam ręcznie, bo miałam dość szycia maszynowego.
Podkrój pach i
dekoltu bardzo ładnie pracuje, także niemowlakowi łatwo jest
kamizelkę włożyć i ściągnąć, a jemu samemu jest wygodnie i
nic go nie ciągnie (się mi zdaje :)).
Udało mi się
tą ciągliwość dzianin uchować dzięki zastosowaniu szerokiego i
gęstego zygzaka (mam 2 ściegi do dzianin, ale nie lubię ich
stosować, łatwiej mi ujarzmić materiał jak szyję zwykłym
zygzakiem). Spróbowałam też szyć z wykorzystaniem taśmy
klejącej. Dzięki niej zdecydowanie wygodniej się szyje, ale
pozbycie się tej taśmy już po przeszyciu było koszmarne. Może
gęsto tkana dzianina lepiej by zniosła pozbywanie się taśmy,.
Jeżeli jeszcze kiedyś przyjdzie mi do głowy podklejać szwy nie
fizeliną, spróbuje zastosować coś o dużo słabszym kleju (taśma
malarska, sticy notes).
Przód i tył.
Bajery były naszyte na sweterku, który został pocięty.
Ech, weź tu
zrób zdjęcie niemolakowi...
świetny pomysł, a model wspaniały:)
OdpowiedzUsuńHaha, przedostatnie zdjęcie jest naj naj:) Pokazało dziecko co myśli o fotografowaniu, chociaż mówić jeszcze nie umie:D Moja młoda też się wierci bo ma milion lepszych pomysłów na uwiecznienie jej, zupełnie różnych od mojej koncepcji. A pomysł na kamizelkę fajny!
OdpowiedzUsuńDziękuję uprzejmie. Kamizelka jak kamizelka, ale dobrze się sprawdza u brzdąca.
OdpowiedzUsuń